Cześć, jestem Saba - mam dom

Cześć, jestem Saba, choć czasem mówią mi Sabina albo Sabaton. Znaleziono nas, mnie i moje dzieci, w starej szopie na wsi. Ludzie, którzy wcześniej mnie karmili, wyprowadzili się, no i zapomnieli mnie zabrać... Długo czekałam. Było zimno. Byłam głodna. Dzięki ludziom, którzy nas dokarmiali, udało mi się przetrwać, ale moje dzieci musieli zabrać i nigdy ich już nie zobaczyłam. Trafiłam do domu tymczasowego i tu staram się zapomnieć o przeszłości. Miałam trochę problemów zdrowotnych, ale po sterylizacji wszystko minęło. Wtedy też okazało się, że jestem bardzo spontaniczna, uśmiechnięta, mądra, ciekawa świata i często brykam jak szczeniak, choć mam 5 lat, ale wiadomo, jak każda dbająca o siebie kobieta, nie wyglądam na tyle, no i na pewno się na tyle nie czuję. Mam cudowną miękka sierść i rozbrajające spojrzenie, któremu nie sposób się oprzeć. Ważę około 20 kilogramów. Uwielbiam się bawić – bieganie za piłką i rozpruwanie pluszaków jest jednym z moich hobby. Oprócz tego kocham jeździć samochodem! Nie wiedziałam nawet o tym, że pięknie umiem chodzić na smyczy. Jestem też niezwykle łagodna, toleruję wszystkie psy, choć lubię być w centrum uwagi i chętnie byłabym oczkiem w głowie nowych właścicieli, inne psy w moim domu dodają mi odwagi i dzięki nim mniej się boję, no i się nie nudzę! Początkowo płakałam, gdy moja opiekunka wychodziła, ale teraz już nie, czuję się bezpiecznie i wiem, że zawsze wróci. Nie psuję niczego, czasem z nudów zajrzę na stół w kuchni sprawdzić, czy nic nie zostawiła mi do jedzenia, ale zazwyczaj grzecznie śpię. Potrzebuję uwagi, bo na początku się stresuję, choć tego po mnie nie widać, ale gdy już uwierzę, że będę miała nowy dom, odpłacę się po stokroć. Lubię dobre jedzenie, pluszaki, spacery, jazdę samochodem i ludzi! Jeśli Ty też, musimy się spotkać! Tak długo czekam. Bardzo chciałabym już mieć swojego człowieka. Odezwij się, proszę! Czekam na Ciebie w Gdańsku, tu chciałabym też mieć dom stały. Twój tęskniący Sabaton