Cześć, jestem Bigos - mam dom

Dzień dobry, jestem Bigos. Mam białaczkę, a po przebytym niegdyś kocim katarze, moje oczy nie widzą doskonale, ale to chyba nie wyrok, prawda? Mimo wszystkich niedogodności jestem bardzo kontaktowym i pogodnym kot. Przy pierwszym poznaniu może odrobinę nieśmiały, ale jak włączę swój „traktorek” to przytulania nie ma końca. Chętnie pobawię się wędką, czy papierową kulką. I oczywiście zawsze z radością potowarzyszę w codziennych czynnościach. No nie sposób mnie nie polubić – skradnę każde serce:-) Przyszły opiekun będzie musiał dbać o moją odporność, by uchronić mnie przed ewentualnymi infekcjami. Dla ludzi i psów wirus jest bezpieczny i nie należy się go obawiać. Mógłbym też zamieszkać z innym kotem chorym na białaczkę, najlepiej równie aktywnym jak ja:-) W tej chwili mieszkam sam w fundacyjnej kociarni. Nudzi mi się bardzo i tęsknię za towarzystwem. Moi tymczasowi opiekunowie starają się, jak mogą, ale taka kociarnia to nigdy nie będzie prawdziwy dom… A właśnie taki bardzo by mi się przydał. Wierzę, że jest gdzieś ten wyjątkowy Ktoś i będę na Niego czekać… Czy znajdzie się człowiek, który mnie pokocha? Pomimo jego choroby, a może właśnie dlatego? Mocno w to wierzę... Można mnie poznać w Łodzi, tu teraz przebywam.