W sobotę Ciacho pojechał do swojego Własnego Domu. Długą, ponad 300kilometrową trasę pokonał bardzo grzecznie, śpiąc na tylnej kanapie. Na miejscu wszystko obwąchał, sprawdził kto mieszka w okolicy i dzielnie, bez wahania wmaszerował na drugie piętro. W mieszkaniu również sprawdził wszystkie kąty. Potem zajął się przysmakiem, który otrzymał od Nowych Opiekunów. Nam pozostało tylko przekazać wszystkie zalecenia co do leczenia uszu i oczu, podpisać umowę.. i udać się w drogę powrotną do Warszawy :) Teraz Ciacho zajmuje się podbijaniem serc Opiekunów i ich Rodziny, poznawaniem okolicy no i spaniem na nowym wygodnym posłaniu, które sam sobie wybrał! Dziękujemy Nowej Rodzinie Ciacha za wspaniały Dom jaki mu dali, za cierpliwość i współpracę podczas dłuugiego procesu adopcyjnego (wizyty co i rusz się przesuwały, odwoływały a my mogliśmy tylko szukać nowych osób, które się podejmą). A wszystkich zachęcamy do adopcji. Tak to prawda, że nowy członek rodziny dużo w życiu zmienia ale tylko na lepsze